Patrzysz na statystyki swojego e-mailingu i zastanawiasz się, co zrobiłeś nie tak skoro tylko 4% osób otworzyło Twój e-mail i kliknęło zawarty w nim link? Dzisiaj nie będę pisać o tym co zrobić, aby poprawić CTR (Click-Through-Rate), ale o tym dlaczego możesz i powinieneś patrzeć na skuteczność swojego e-mailingu w inny sposób niż tylko wskaźnikami otwarć i kliknięć.
Piszę o tym, ponieważ duża część marketerów ocenia skuteczność e-mailingów tylko i wyłącznie w ten sposób.
Istnieje pewna część, która nie podda się racjonalnej analizie statystycznej.To ogólna percepcja oraz jakość reakcji. Dla porównania można tu przywołać różnice pomiędzy badaniami ilościowymi i badaniami jakościowymi, gdy - w dużym uproszczeniu - w tych drugich dotyczących subiektywnej oceny i percepcji nijak nie można przełożyć na statystykę i ocenić jaka
część grupy docelowej ma podobny pogląd - tego procentu w badaniu jakościowym nie da się
wyliczyć.

Bez statystyk ani rusz - jestem jak najdalsza od zachęcania, aby przestać je analizować. Na ich podstawie dowiesz się wielu rzeczy, a między innymi możesz ocenić reaktywność dostępnej
listy adresowej, jej wrażliwość na pewne rodzaje ofert czy ocena kreatywności Twojego e-mailingu.

Zwykle pamiętamy, że adresaci e-maili w większości nie zrobią tego, czego od nich oczekujesz. Nie otworzą Twojego e-maila i nie klikną w podany link, czy nie kupią Twojego produktu.

Ale może jednak dane statystyczne lekko przekłamują rzeczywistość?
Może Twój adresat nie otworzył e-maila, ale 'zeskanował go wzrokiem' przez okienko podglądu? Może przeczytał linie 'odbiorca' i temat', coś go zaciekawiło, ale postanowił zapoznać się z treścią później, ponieważ właśnie w danej chwili nie miał na to czasu. To nic, że owo 'później' nie nastąpiło.
Adresaci Twoich e-maili mogą zareagować takimi kanałami, których nie kontrolujesz i nie jesteś w stanie zmierzyć, ani zważyć.

E-mail marketing to reklama w internecie. Pomimo tego, że Twój adresat nigdy nie otworzył danego maila i - jak widzisz w statystykach e-mailingu - nie kliknął w link, jest szansa, że pewna część treści przedostanie się do jego podświadomości bez jego czynnego udziału. Pewna część informacji zostanie zapamiętana. Może nazwa firmy? Nie bez znaczenia przy budowaniu znajomości nazwy firmy czy marki. Może zapamięta nazwisko osby i nazwę firmy? A może 'tylko', a może 'aż' zwiąże pozytywną myśl z Twoją firmą czy marką. To są realne choć niemierzalne korzyści wynikające z Twojego e-mailingu.

Więcej o tym jak inaczej niż statystycznie oceniać skuteczność e-mailingów w następnych wpisach.
0 Response to 'E-mail marketing to tylko statystyka otwarć oraz CTR czy coś więcej?'